Klasyfikacja nicejska, zakres ochrony i znaki renomowane

07-07-2019
/ Maciej Grzegorczyk

Klasyfikacja nicejska, zakres ochrony i znaki renomowane

Jeśli już ktoś decyduje się na zastrzeżenie swojego znaku towarowego celem uzyskania ochrony to często nie dopuszcza do siebie myśli, że ktoś inny również może korzystać z podobnego do niego oznaczenia. Często jak rozmawiam o temacie znaków towarowych to pojawia się zdziwienie, że ochrona nie jest tak naprawdę totalna. No bo jak to – dlaczego Rolex, Facebook, BMW czy też inne wielkie firmy mogą mieć znaki towarowe chronione i „nie mogę stworzyć lodówek o nazwie BMW”, ale ktoś może posłużyć się moją nazwą?

 

Przyznam, że nie jest to do końca sprawiedliwe, ale ma swoje logiczne uzasadnienie. Otóż dokonując ochrony znaku towarowego wybieramy zakres według klasyfikacji nicejskiej. Należy dobrać go odpowiednio, nie za dużo i nie za mało. Zazwyczaj jest to 2-5 klas, raczej bliżej tej pierwszej liczby niż drugiej. Co istotne, powinniśmy wybierać takie klasy, które faktycznie w działalności wykorzystujemy, bądź wkrótce mamy zamiar zacząć. Jeśli wybierzemy inne, to może się okazać że nawet wobec udzielonego prawa ochronnego, po pewnym czasie taką ochronę utracimy.

 

Druga kwestia, to każda dodatkowo wybrana klasa powoduje zwiększenie kosztów, aczkolwiek nie są to duże kwoty, bo w przypadku polskiego Urzędu Patentowego RP jest to 120 zł za każdą kolejną klasę.

 

Załóżmy zatem, że jesteśmy przedsiębiorcą, zastrzegliśmy znak słowno-graficzny Kawiareo wraz z grafiką kubka kawy. Wybraliśmy klasę ochrony dotyczącą gastronomii. Powoduje to sytuację, gdy na rynku nie może pojawić się inny przedsiębiorca, który zacznie posługiwać się podobnym do nas znakiem na rynku usług gastronomicznych. Jeśli znajdzie się jednak przedsiębiorca, który kubkiem kawy i nazwą Kawiareo będzie reklamował swój serwis naprawy sprzętu komputerowego, to nic nie będzie mu stało w tym względzie na przeszkodzie. Właśnie w tym rysuje się różnica między ochroną w jednej, a drugiej klasie klasyfikacji nicejskiej.

 

Wracając do początku, dlaczego zatem duże przedsiębiorstwa są uprzywilejowane i nie można tworzyć produktów z ich nazwami? Otóż są to tzw. znaki renomowane, rozpoznawalne na rynku przez bardzo dużą liczbę odbiorców. Krótko mówiąc, marka BMW jest renomowana i nie można używać tej nazwy do oznaczania innych rzeczy, bo wówczas ta marka mogłaby ucierpieć.

 

Zgodnie z orzecznictwem: W wypadku renomowanego znaku towarowego chodzi o podobieństwo szczególnego rodzaju, polegające na niebezpieczeństwie samego skojarzenia z nim innego znaku, w odniesieniu do jakichkolwiek towarów. Stopień podobieństwa jest usytuowany na niskim poziomie. Wystarczy bowiem by późniejszy znak towarowy przywodził na myśl wcześniejszy renomowany znak towarowy, kojarzył się z nim lub był z nim łączony w świadomości relewantnego odbiorcy (por.  Wyrok  Sądu Najwyższego  z dnia 2 lutego 2017 I CSK 778/15).

 

Nie ma się co jednak przejmować tymi renomowanymi znakami. Warto jest dokonać zastrzeżenia swojego znaku towarowego po to, by konkurencja nie wykorzystała naszego słabego punktu i nie zaczęła się promować naszym logiem. Dopóki nie mamy zastrzeżonego znaku to istnieją ograniczenia na gruncie prawa cywilnego co można zrobić w takiej sytuacji. Wobec posiadania zastrzeżenia, sprawa jest już dużo łatwiejsza do skutecznego poprowadzenia. Osobiście uważam, że należy zastrzeż znak najpóźniej w chwili gdy zaczynamy wypływać na szersze wody i coraz więcej osób kojarzy markę pod którą prowadzisz działalność.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Tagi:

Radca prawny, Doradca podatkowy / Partner KHG Hupajło Grzegorczyk i Partnerzy Kancelaria Prawno-Podatkowa