Szczególnie korzystne jak na samochody osobowe regulacje dotyczące leasingu czy niedogodności związane z prowadzeniem ewidencji dla rozliczenia kosztów używania wynajętego czy dzierżawionego pojazdu pchnęły wielu podatników używających w działalności gospodarczej samochodu osobowego w objęcia firm leasingowych w 2018 roku.
Do końca 2018 roku przy wszystkich niedogodnościach fiskalnych związanych z nabyciem na własność czy używaniem obcego samochodu leasing operacyjny nie był obciążony żadnymi ograniczeniami.
Przedstawicielom fiskusa bynajmniej tak można się domyślać nie podobała się forma leasingu, gdyż mogło wydawać się, że jest on szczególnie uprzywilejowany, nadmiernie atrakcyjny, niemal jak forma ulgi podatkowej po porównaniu warunków podatkowych leasingu operacyjnego samochodów osobowych ze skutkami zakupu takich samochodów czy wzięcia ich w używanie na podstawie innej umowy niż leasing.
W nowej rzeczywistości leasing operacyjny samochodów osobowych znacznie traci na efektywności. Najważniejsza zasada, jaka musi być stosowana i będzie odczuwalna dla leasingobiorców, jest taka, że podatnik ma prawo uwzględnić w kosztach podatkowych dotyczących samochodu osobowego opłaty wynikające z umowy leasingu, umowy najmu, dzierżawy lub innej umowy o podobnym charakterze w wysokości nieprzekraczającej ich części ustalonej w takiej proporcji, w jakiej kwota 150 000 zł pozostaje do wartości samochodu służbowego będącego przedmiotem umowy. Czy chodzi tutaj o limit kwotowy wydatków czy konieczne jest limitowanie opłat wskaźnikiem proporcji?
Z uzasadnienia Ustawy:
„Limit ten koresponduje z limitem stosowanym przy dokonywaniu odpisów amortyzacyjnych od nabytego samochody i ustalony będzie proporcją wartości samochodu będącego przedmiotem umowy i kwoty 150 000 zł”.
W projekcie jest także zastrzeżenie, wedle którego w takim limicie nie mieszczą się opłaty z tytułu składek na ubezpieczenie samochodu osobowego. Jeżeli więc w czynszu zawarte będzie ubezpieczenie AC, podatnik powinien je wyodrębnić i zastosować odrębny limit również w wysokości 150 000 zł odnoszony do wartości. Takie rozwiązanie chroni pozostałe opłaty przed konsumpcją limitu kosztu leasingu, najmu czy dzierżawy.
Inaczej jest w przypadku kosztów eksploatacji. Dla takich opłat, ponoszonych na podstawie umów o używanie nie zostało przewidziane wyłączenie z limitowania wskaźnikiem proporcji 150 000 zł do wartości pojazdu, a jedynie redukcja kosztu używania pojazdy wskaźnikiem 25%. W praktyce może się to okazać pułapką fiskalną – już od początku koszty eksploatacji muszą być limitowane wskaźnikiem 25% a po przekroczeniu limitu 150 000 zł do wartości pojazdu w ogóle nie będą one kosztem podatkowym. Z punktu widzenia rozliczenia kosztów lepiej jest zawierać więcej umów o używanie na krótsze okresy niż jedną umowę na dłuższy czas. Taka operacja pozwoli na atrakcyjniejszy wskaźnik, który określa, jaka część opłat może być kosztem podatkowym. Problemem może okazać się brak ubezpieczenia AC samochodu i także brak wiedzy o wartości przyjętej do ubezpieczenia, może to pozbawić podatnika prawa do zaliczania do kosztów podatkowych. Korzystniejszym rozwiązaniem jeżeli chodzi o limitowanie opłat ponoszonych na podstawie umowy leasingu, najmu, dzierżawy jest wyższy limit dla kosztów korzystania z samochodów elektrycznych. W tym przypadku znajduje zastosowanie zasada limitu 225 000 zł dla opłat ponoszonych na podstawie umowy leasingu, najmu czy dzierżawy.
Prawa, które podatnik nabył przed 2019 rok zostają na dotychczasowych zasadach w przypadku kontynuacji umów o używanie zawartych przed 2019 rokiem. Są tutaj pewne trudności, a mianowicie przepisy zastrzegają, że do umów przed 2019 rokiem zmienionych lub odnowionych po 31 grudnia 2018 roku, stosuje się już nowe przepisy. Dla niektórych podatników może to być przyczyną problemów podatkowych – dlatego błędnym myśleniem jest to, że jak ustawodawca zamierza pogorszyć zasady podatkowe rozliczania leasingu, to trzeba zrobić wszystko, by zachować status pierwotny, który nie zawsze jest korzystniejszy w określonym przypadku.
Ważnym aspektem słownym jest, że przepisy „stosuje się” – co oznacza, że jeżeli umowa została zawarta przed końcem 2018 roku i będzie trwała w kolejnych latach w niezmienionym kształcie, to dotychczasowe regulacje nie stanowią opcji, którą można wybrać, lecz są one dla podatnika obowiązkowe. Jeżeli dotychczasowe zasady są dla podatnika korzystniejsze niż przyszłe, wówczas nie należy zmieniać umów po 2018 roku. Gdyby okazało się, że po jej zawarciu czyli w 2019 roku przy okazji wydania pojazdu konieczna jest zmiana, podatnik traci prawo do stosowania dotychczasowych regulacji.
Podsumowując, od 2019 roku podatnik, który nie zamierza kupować pojazdu, powinien dobrze zastanowić się zanim zdecyduje się na leasing, poprzez który wiąże się z finansującym na minimum 24 miesiące. Może się okazać, że umowa najmu jest lepszym rozwiązaniem kosztowym oraz fiskalnym.
Prezes zarządu spółki
KHG Podatki&Księgowość sp. z o.o.